W Lipnicy Wielkiej w 80. rocznicę przy pomniku lotników alianckich oddano cześć i honor!
W miejscowości Niecew w pobliżu Lipnicy Wielkiej i Wojnarowej w gminie Korzenna, pow. Nowy Sącz, Młp, 5 sierpnia 1944 r. zestrzelony został brytyjski samolot Halifax FS-S (JP-162) ze 148 Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia, który bazował na lotnisku w Brindisi - Włochy. Powracający wówczas po dokonaniu zrzutu w okolicy Miechowa dla żołnierzy AK samolot Halifax został zestrzelony przez niemieckie myśliwce. Pilot James Girvan McCall i dwóch strz. pokł. załogi: sgt Clifford Aspinall i sgt John Frederick Cairney Rea zginęło, czterech pozostałych - F/O Phillip James Anderson (RCAF), Sgt Robert Orlando Peterson (RCAF), Sgt Alan Jolly i Sgt Walter Charles Underwood – zdołało wyskoczyć z samolotu na spadochronach i dzięki pomocy mieszkańców oraz partyzantów zdołało się uratować. W 1945 r. wrócili do Wielkiej Brytanii.
4 sierpnia br. o godz. 17.00 w Lipnicy Wielkiej obok pomnika lotników rozpoczęły się uroczystości związane z 80. rocznicą tragicznego lotu brytyjskiego samolotu Halifax, który został zestrzelony w miejscowości Niecew. W uroczystościach uczestniczyli: Rosemary , córka poległego lotnika brytyjskiego, Ryszard Pagacz, Wicemarszałek Województwa Małopolskiego, Stanisław Pasoń, radny Sejmiku Województwa Małopolskiego, członek zarządu powiatu nowosądeckiego Franciszek Kantor, burmistrz Bobowej Marcin Wąs, przedstawiciele samorządowych władz gminy: zastępca wójta Krzysztof Ogorzałek i sekretarz gminy Beata Semla, przewodniczący Rady Gminy Korzenna Wiesław Kracoń, radni Rady Gminy Korzenna, reprezentanci Wojska Polskiego, Nadleśnictwa Stary Sącz, policji, organizacji pozarządowych, sołtysi oraz mieszkańcy. Po wciągnięciu flagi państwowej na maszt i odegraniu hymnów państwowych: Polski i Wielkiej Brytanii był czas na okolicznościowe wystąpienia. Głos zabrała Rosemary Edmeads, wójt Gminy Korzenna Leszek Skowron, Wicemarszałek Woj. Mał. Ryszard Pagacz oraz radny Sejmiku Mał. Stanisław Pasoń. W Apelu Pamięci oddano cześć zarówno poległym lotnikom, jak i licznym ofiarom walk o wolną Polskę, a w szczególności tym spośród walczących, którzy pełnili służbę w siłach powietrznych. Na cześć wszystkich wspomnianych bohaterów oddano salwę honorową i złożono kwiaty przy pomniku lotników brytyjskiego samolotu Halifax JP 162 a na niebie ukazały się dwa samoloty.
Dalsza część uroczystości odbyła się w sali dworu. Prelekcję „Ślady lokalnej historii – polscy i angielscy piloci RAF w 80. rocznicę zestrzelenia samolotu Halifax” przygotował dr Łukasz Połomski. Na prezentowanej we wnętrzach dworu wystawie „Halifax z Wojnarowej i historie powiązane” autorstwa Ewy Kalety można było obejrzeć m.in. pozostałości po samolocie Halifax, broń używaną podczas akcji „Burza”, a także fotografie archiwalne prezentujące członków załogi samolotu zestrzelonego na terenie Niecwi. Następnie odbył się koncert zespołu Bartosza Życzyńskiego.
Specjalną niespodziankę gospodarze przygotowali dla Rosemary Edmeads, która niedawno obchodziła 80. urodziny. Obok podziękowań, kwiatów i życzeń jubilatka odebrała także niewielki obraz autorstwa Wacława Jagielskiego, którego motywem przewodnim był samolot Halifax, symbolizujący bohaterstwo jej ojca. Prezes SSLW RP w Krakowie płk pilot Stanisław Wojdyła wręczył Rosemary medal lotnictwa polskiego.
W tej pięknej patriotycznej uroczystości wzięli udział i wystawili poczet sztandarowy członkowie Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP z Krakowa na czele z Prezesem płk pil. Stanisławem Wojdyłą , zaś z koła gorlickiego uczestniczył Aleksander Gucwa, Dariusz Duran i Bogusław Kuciakowski, którzy udokumentowali całą uroczystość.
***
Dramat, jaki rozegrał się nocą z 4 na 5 sierpnia 1944 roku w okolicy Wojnarowej, wpisał się w historię gminy, ale dopiero kilka lat temu tragiczne wydarzenie zostało symbolicznie upamiętnione. Staraniem samorządowych władz przy Muzycznym Dworze w Lipnicy Wielkiej nieopodal miejsca, w którym rozbił się zestrzelony samolot RAF Halifax JP 162, postawiono pomnik poświęcony bohaterskim lotnikom. Wracającą po dokonaniu zrzutu dla żołnierzy AK załogę zaskoczył niemiecki myśliwiec. Trzech członków załogi zastrzelonego samolotu zginęło na miejscu, pozostali znaleźli schronienie u mieszkańców, a następnie trafili do polskiej podziemnej armii, z którą dotrwali do końca wojny i wrócili do swojego kraju.