Sękowianin kapral Filip Markowicz
żołnierz czterech wojen

Cofnijmy się w przeszłość o 122 lata. Jest ostatni rok XIX wieku, na południu dzisiejszej Polski a wówczas na terenie zaboru austro-węgierskiego w Galicji Zachodniej położona jest niewielka miejscowość Sękowa, licząca wówczas ponad 100 numerów gospodarstw. Znana była w tym czasie od ponad 50 lat z pierwszych kopanek i wydobycia ropy naftowej. To tu 10 października 1899 r. pod nr domu 99 przychodzi na świat nasz bohater – FILIP MARKOWICZ

Codzienność młodego chłopca upływała w biedzie a każdy dzień wypełniony był ciężką pracą na roli. Matka Maria małego siedmioletniego Filipka zapisuje do Szkoły Ludowej dwuklasowej mieszanej w Sękowej, gdzie kierownikiem szkoły jest Stanisław Dobrowolski a po przejściu na emeryturę Władysław Augustyn. W 1914 r. wybucha Wielka Wojna zwana później jako I wojna światowa. Władysław Augustyn pisze list do Senatora Władysława Długosza z datą 21 marca 1915 r. a oto fragment ,, Jutro zaś, według informacyi zaczerpniętej u pana Komisarza tutejszego Starostwa zostaną odprowadzeni do pobliskiej wsi Cietrzewiny ( 8 km od Sącza) i tam będą porozmieszczani między miejscową ludność”. Sękową opuściła także rodzina 15 letniego Filipa Markowicza. Do jednej z większych bitew dochodzi pod Gorlicami.

Walki pozycyjne pod Gorlicami trwały prawie pół roku, ale decydujące starcie rozpoczął niespodziewany atak wojsk niemieckich i austro-węgierskich 2 maja 1915 roku, został przerwany front rosyjski. Bitwa ta jest określana także jako „małe Verdun”. Bitwa pod Verdun odbyła się później od bitwy pod Gorlicami i zakończyła się właściwie klęską Państw Centralnych, zaś bitwa pod Gorlicami zwycięstwem armii niemieckiej i austro-węgierskiej. Bitwa gorlicka była przełomowym wydarzeniem na froncie austriacko-rosyjskim i złamała w znacznej mierze rosyjską inicjatywę zaczepną. Armia carska nigdy już nie zagroziła centrum monarchii austro-węgierskiej i nigdy nie zbliżyła się nawet do terenów Beskidu Niskiego.

W 1917 r. Filip Markowicz jako młodzieniec zostaje rekrutem armii austro-węgierskiej i po krótkim przeszkoleniu zostaje wysłany na front włoski. Jesienią 1917 roku przechodzi chrzest bojowy w bitwie pod Caporetto (dzisiejsza Słowenia) Ofensywa się powiodła, a Włosi zostali odrzuceni. Wojska niemieckie i austro-węgierskie zostały wycofane na front zachodni. Włosi stoczyli zwycięską dla siebie bitwę nad Piawą, zakończona 23 czerwca 1918 r. stanowiła symbol agonii monarchii Austro-Węgierskiej, wykazała jej słabość militarną i wewnętrzną. Była to ostatnia bitwa Filipa Markowicza. Po dwóch latach wojny szczęśliwie wraca do domu, do rodziny w Sękowej.

Ale długo miejsca nie zagrzał, jako ochotnik wstępuje w szeregi Wojska Polskiego do nowo formowanego 15 pułku piechoty Ziemi Bocheńskiej. Jest w I batalionie mjr Józefa Wolfa. W marcu 1919 r. starszy szeregowy Filip Markowicz bierze udział w wojnie polsko – ukraińskiej, pomaszerował na odsiecz Lwowa, zostaje ranny. 19 marca otrzymuje odznakę pamiątkową „Orlęta” i dyplom następującej treści – ,,Za działalność i wierną służbę ojczyźnie, ku pamięci przebytych bojów w obronie Lwowa i Kresów Wschodnich w r. 1918 -1919 odznakę honorową ,,ORLĘTA” nadaje Dowódca Armii ,,Wschód” gen. Tadeusz Rozwadowski. Następnie batalion bierze udział w walkach pod Sądową Wisznią, Drohobyczem, Schodnicą i dotarł do Synowódzka. W maju 1919 r. wyzwala Przemyślany, które były od 1 listopada 1918 pod administracją Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, od maja 1919 r. są pod tymczasową administracją Polski – odnotowano w książeczce wojskowej Filipa Markowicza.

W czerwcu przeszedł do natarcia i zdobył Olesko i Podhorce. W ciągu kilku najbliższych tygodni siły ukraińskie zostały zepchnięte do defensywy. Na przełomie lipca i sierpnia cała Galicja znalazła się pod panowaniem polskim. Przegrana spowodowała upadek nadziei ukraińskich na stworzenie własnego państwa. We wrześniu 1919 r. podpisano rozejm.
Od stycznia tego roku trwają także walki z bolszewikami, cały pułk naszego bohatera stacjonuje w Ogoliczach. Dochodzi do następnych bitew z bolszewikami, w marcu 1920 r. I batalion walczy o Słobodę Jakimowską. Po zaciętych walkach zepchnięto nieprzyjaciela do Berezyny. 25 kwietnia ruszyła polska ofensywa na Kijów. I batalion bronił Łojowa rozbijając stacjonujący tam oddział kawalerii wroga. 9 lipca pułk przetransportowany został do Pińska i na początku sierpnia walczył we Włodawie. 11 sierpnia Pułk został zawagonowany i przewieziony do Modlina. Już 16 sierpnia wyruszył na linię frontu, uderzył na Poniaty Wielkie i wyzwolił Pułtusk. Następnie opanował Białowieżę i Olszak. Do 29 sierpnia pułk oczyszczał z nieprzyjaciela teren północnego Mazowsza. Na początku września pułk przerzucony został transportem kolejowym do Chełma. Tam wszedł w skład 3 Armii gen. Władysława Sikorskiego. Wkrótce dochodzi do największej bitwy z bolszewikami. Po odparciu kontrataków, 15 pułk piechoty nacierał dalej i opanował Stepankowice, Ubrodowice i Moniatycze. Straty po obu stronach były znaczne. Walczy dalej z bolszewikami, wyzwala Hrebenne a następnie Dubno i wyrusza przez Łuck do Kowna. Później przewieziony został koleją do Jędrzejówki, a następnie obsadził linię graniczną w rejonie Juraciszki–Trąby.

15 pp. w dwuletniej wojnie z wrogami Polski, spotkał się z wysokim uznaniem Naczelnego Wodza, Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Pułk otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe, „Virtuti Militari” V klasy. Dzień 5 września zatwierdzono, jako datę święta pułkowego w rocznicę boju stoczonego w 1920 roku pod Stepankowicami.
W dniach od 19 do 21 sierpnia 1921 pułk przybył na stały postój do Dęblina. Starszy szeregowy Filip Markowicz po prawie 3 latach wojen polsko – ukraińskich i bolszewickich, wraca do rodzinnego domu w Sękowej. Jest wrzesień 1921 r.
Pracuje jako robotnik na kopalni nafty w Sękowej. Po dwóch latach w dniach od 8 kwietnia do 10 maja 1923 r. jest na szkole podoficerskiej 15 pp w Dęblinie. 17 czerwca 1925 r. Filip Markowicz mianowany został kapralem rezerwy – rozkaz 164/25

Zakłada rodzinę, żeni się z Anną z domu Tumidajska, córka Jana i Marii Tumidajskich. W 1925 r. przychodzi na świat pierwsze dziecko – syn Fryderyk. W tym samym roku rodzice Anny wyjeżdżają na stałe do Ameryki. Filip podejmuje decyzje w poszukiwaniu lepszej pracy. W 1928 r. wyjeżdża do Francji, zamieszkuje w Paryżu nad Sekwaną i pracuje przy budowie tuneli. W czerwcu 1930 r. do Francji wyjeżdża jego żona wraz z 5 letnim Fryderykiem, który uczęszcza tu do szkoły.
28 listopada 1931 r. Anna urodziła drugiego syna Tadeusza. Na zakończenie roku szkolnego Fryderyk otrzymał nagrodę i w sierpniu 1933 r. opuszczają Francję i zamieszkują w domu rodzinnym w Sękowej. W 1936 r. rodzina Markowiczów powiększyła się o trzecie dziecko, tym razem na świat przyszła córka, na chrzcie otrzymała imię Irena.

1 września 1939 r. rozpętała się II wojna światowa – największa wojna światowa w historii, trwająca do maja 1945 roku. Dla kaprala rez. Filipa Markowicza będzie to już czwarta wojna. W wieku 40 lat zostaje zmobilizowany do Gorlickiego Batalionu Obrony Narodowej – 2 kompania - dowódca por. Galiński Stanisław. Batalion rozpoczął wojnę w składzie 2 Brygady Górskiej. Na całej południowej granicy Polski toczą się krwawe walki.

1 września baon zamykał drogę na Gorlice w rejonie Gładyszowa. 5 września odparł pod Hańczową i Gładyszowem podjazdy niemiecko-słowackie. Przed świtem 7 września batalion wycofał się z Gładyszowa a następnie górskimi szlakami w rejon Folusza, a potem w rejon koncentracji w Krościenku Wyżnym koło Krosna, gdzie został rozbity. Resztki batalionów wycofały się o świcie 9 września na Sanok i Brzozów.

Machina niemieckiej potęgi nieubłaganie łamie opór słabo uzbrojonych polskich jednostek. Tylko chartem ducha Polacy przewyższają Niemców - niestety to za mało, aby powstrzymać wrogie czołgi, działa szturmowe, samoloty czy zmotoryzowaną piechotę .
Jakby tego było mało, do Polski 17 września 1939 r., wkraczają wojska sowieckie. Wielu żołnierzy przedostaje się na Węgry a potem do Francji by tam tworzyć nowe oddziały. Niektórzy na terenie Węgier zostali internowani i osadzeni w obozach m.in. Filip Markowicz przebywał w płn. części Węgier nad Dunajem w miejscowości Labatlan i tam przebywa do końca wojny, wraca 27 maja 1945 r. w dniu I Komunii św. swojej córki Ireny.

Zajmuje się gospodarstwem, zakłada przydomowy sad, pasiekę a pod koniec lat 50-tych z synami rozpoczyna budowę nowego murowanego domu mieszkalnego, w którym mieszka z żoną Anną i synem Tadeuszem aż do śmierci. W budowie pomagali teściowie Filipa, którzy mieszkali w Stanach Zjednoczonych.
Filip Markowicz nasz bohater zmarł 10.04.1987 r. w wieku 88 lat i pochowany został na cmentarzu parafialnym w Sękowej.

Żegnaj Wielki Człowieku, odpoczywaj zasłużenie po trudnym i wspaniałym życiu!

Cześć Jego Pamięci!

PS

Powyższą historię opisałem na podstawie relacji wnuka Pana Wiesława Markowicza oraz na podstawie dostarczonych mi dokumentacji. Na podstawie tych materiałów zrealizowałem dokumentalny filmik o żołnierzu, mieszkańcu Sękowej, który walczył na czterech wojnach!

Wróć do newsów